Euroentuzjaści zamartwiają się ewentualnością Brexitu. Nie jest pewne, że słusznie.
Dlaczego Brexit przeraża zwolenników Unii? – wszyscy słyszymy w kółko. Dlaczego przeciwnicy Unii są zwolennikami Brexitu? – też. Ale dlaczego sympatycy Unii Europejskiej mieliby cieszyć się z Brexitu – o tym się raczej nie słyszy. A mają powody.
Gdybym był Brytyjczykiem, tobym tego tak nie napisał. Bo na odejściu z Unii Wielka Brytania może tylko stracić. Szczęśliwie jestem Polakiem. A dla Polski i całej kontynentalnej Unii sprawa nie jest taka jednoznaczna. O tej niejednoznaczności, a nawet o tym, jak Brexit pomoże Unii, we wczorajszym (21 czerwca) internetowym wydaniu „Foreign Affairs” pisze prof. Camille Pecastaing. Tytuł „Wyjdźcie proszę” („Please Leave”) dla wielu osób z pewnością jest zaskakujący. Ale „FA” to bardzo poważna redakcja, a autor jest profesorem w Instytucie Zaawansowanych Studiów Politycznych na prestiżowym waszyngtońskim Johns Hopkins University i pracuje też w słynnym Instytucie Hoovera w Stanford. Czyli sroce spod ogona nie wypadł.
Wywód Pecastainga jest w największym skrócie taki: obecność Wielkiej Brytanii w Unii Europejskiej od lat hamuje jej integrację. Co gorsza, brytyjski exepcjonalizm i cynicznie egoistyczny stosunek do Unii daje też zły przykład nowym członkom. To Brytyjczycy legitymizowali wschodnioeuropejskie traktowanie UE jako bankomatu. To wywalczony przez Margaret Thatcher słynny brytyjski rabat i inne wymuszone przez Wielką Brytanię wyjątki (z opt-out w sprawie euro, karty praw socjalnych itp.) rozpoczęły proces niesolidarnej integracji i uruchomiły zjawisko narastania wewnątrzunijnych egoizmów. Konkurs narodowych egoizmów i hamowanie posunięć integracyjnych jest przyczyną najpoważniejszych kryzysów Unii z kryzysem euro na czele. Bez Brytyjczyków to się da łatwiej załatwić. Po Brexicie szok sprawi, że UE będzie mogła się szybciej i mocniej integrować, co będzie też dobre dla USA, bo zyskają lepszego sojusznika.
Trudno tej logice odmówić zasadności. Ale co z Polską, która nas interesuje najbardziej? W takiej „post-Brexitowej” Unii Polska-PiS raczej się nie odnajdzie. Wyleci z niej wkrótce po Brytyjczykach, a może nawet w ramach tego samego procesu negocjacyjnego, bo od decyzji do faktycznego Brexitu droga jest przecież długa i niepewna.
Na moje oko jest prawdopodobne, że jeśli zwolennicy Brexitu wygrają referendum, zacznie się proces długich negocjacji, który doprowadzi do pozostania Wielkiej Brytanii w Unii na dużo mniej wyjątkowych warunkach. I wcale się nie zdziwię, jeśli za dwa czy trzy lata Brytyjczycy się z Brexitu panicznie wycofają (może przyjmując euro, rezygnując z rabatu albo przystępując do Schengen itd.), żeby tylko uratować utrzymujące cały kraj londyńskie City. A Polska i Węgry tak się zagalopują w negocjacyjnych napięciach, że same opuszczą Unię. Może się więc okazać, że na końcu procesu rozpoczętego przez brytyjskie referendum będzie wzmocnienie i silniejsza integracja Unii razem z Wielką Brytanią, tyle tylko, że bez nas.
To rozwiązanie wydaje się dla Polski najgorsze. Ale może niesłusznie nam się tak wydaje? Może także dla Polski Europa zintegrowania bez nas, ale efektywnie, jest lepsza od Europy zdezintegrowanej z nami? Bo zintegrowana Europa może być źródłem cywilizowanych standardów i stabilizacji nie tylko na ich Zachodzie, lecz także na naszym Wschodzie. A Europa zdezintegrowana może być wyłącznie źródłem chaosu i groźnych dla Polski kryzysów w naszym otoczeniu.
Nie wiem, czy bym był skłonny na tę logikę postawić całą swoją reputację. Trzeba by to dalej przeanalizować. Nie zrobiliśmy tego, bo i tak niewiele tu od nas na razie zależy. Ale kiedy już będziemy wiedzieli, jaki jest teraz wybór Brytyjczyków, warto logicznie (a nie tylko magicznie i histerycznie) zastanowić się, co on dla nas naprawdę oznacza. Bo może to, co nas od jakiegoś czasu przeraża, okaże się dla nas paradoksalnie dobre, jeśli tylko nie damy się wpędzić w panikę.
22 czerwca o godz. 14:42
Śmiem wątpić. W naszym członkostwie w UE za najważniejsze uważam istnienie wspólnej płaszczyzny prawnej dla działających na terenie UE podmiotów. Niemcy muszą przestrzegać tych samych regulacji, co Polacy. Będąc poza UE nie będziemy korzystać z tej ochrony i szybko staniemy się Meksykiem Europy – to wobec nas będą stosowane bez ograniczeń narzędzia ochrony rynku UE.
22 czerwca o godz. 15:06
Panie Redaktorze jak zwykle ciekawy i idący pod prąd komentarz. też tak czuję. Dla ,,ukarania” Brytyjczyków wystarczy przestać uznawać ichnie raje podatkowe i obłożyć podatkiem przepływy kapitałowe. UK jest liderem dewastowania REALNEJ gospodarki na rzecz jej finansjeryzacji. Wygłupieni przez media Murdocha Brytyjczycy myślą, że przyczyną ich degradacji społecznej jest ,,Unia” a nie ,,reformy” Thatcher. To owa idolka prawactwa szczególnie durnej maści zlikwidowała miejsca pracy dla working class odsyłając ją albo do marnie płatnej pracy w usługach albo na zasiłek. Braki w kasie zaś uzupełniano intensywną akcją kredytową. I na poziomie gospodarstw domowych jak i państwa. Jednym słowem – pozbycie się UK to pozbycie sie raka neoliberalizmu.
Niestety obraz nie jest aż tak czarno-biały. Kretyństwa brukselskiej administracji są powszechnie znane, jej alienacja od zwykłych obywateli także. Przypominam o ,,negocjacjach” TTIP noszących znamiona zmowy/spisku i chamskiej acz uczciwej odpowiedzi głównej negocjatorki czyli Komisarz d/s Handlu p. Malmstroem na zarzuty o ukrywanie i OSZUKIWANIE opinii publicznej czyli obywateli UE, że JEJ MANDAT NIE POCHODZI OD OBYWATELI. A jeżeli nie do nich to od kogo? I kogo ona w takim razie reprezentuje bo TTIP zburzy cały ład społeczny w UE?
Potraktujmy więc jak Brexit jak dojście do władzy PiS w Polsce – jako chorobę, lekcję, być może niezbędną by oczyścić organizm. Ważne jest jednak by rozpoznać (o co łatwiej) ale i UZNAĆ patologie toczące organizm, które spowodowały taką a nie inną decyzję wyborców. Problem w tym, że beneficjenci owej patologii (jak np. u nas pp. Petru czy Schetyna) zrobią wszystko by ową chorobę przedstawić jako coś na kształt kataru, co zlekceważone finalnie uśmierci cały organizm.
22 czerwca o godz. 15:57
„Bo na odejściu z Unii Wielka Brytania może tylko stracić” – a niby dlaczego mialaby stracic? od 1000 lat Wielka Brytania daje sobie rade i to calkiem niezle. Nie rozumiem dlaczego kazdy komentarz dot Brexitu traktuje Wielka Brytanie jakby byla jakims malenkim panstewkiem opartym na rochybotanych podstawach.
Panie Zakowski, pisze Pan o 5-tej gospodarce Swiata. Ludnosc Wlk Brytanii to 1% swiatowej, ale brytyjscy naukowcy to 4% wszystkich na swiecie a 16% najczesciej cytowanych artykulow naukowych pochodzi z tej malej wysepki. Czy Pan i wielu innych piszacych w podobnym tonie, naprawde myslicie, ze UK sobie nie poradzi sama? Od 1000 lat robi to bardzo skutecznie i daj Boze zeby Polsce tak sie wiodlo.
Wlk Brytania nie jest zakala Eu a byc moze jedynym glosem rozsadaku i pragmatycznego podejscia do spraw europejskich. EU bez Wlk Brytanii to bedzie chaos.
Nie posadzam Pana o typowo polski instynkt stada, bo Polacy musza zawsze byc w jakiejs grupie albo sa przeciw, ale polecam wiecej rozwagi i zdrowego rozsadku w analizach.
22 czerwca o godz. 16:02
WresZcie spelni sie deklaracja PiS ,Polacy tlumnie wroca do Polski(sic!).WIELKI STRATEG
22 czerwca o godz. 17:08
Czyli wniosek jest z punktu widzenia przecietnego polaka dosyc nieciekawy. Niezaleznie od decyzji GB, Polska w obecnym klimacie spolecznym i politycznym niewiele ma mentalnie wspolnego z integrowana Europa. Przyszlosc jest dosyc szara, nie wyobrazam sobie, ze Europa bedzie wciaz finansowala nasze fanaberie. Niestety scenariusz kryzysu greckiego juz widac na horyzoncie z ta roznica, ze Unia nie bedzie nam dosypywac kasy.
22 czerwca o godz. 17:59
Szanowny Panie Zakowski, ale z Pana przekornik! Jezeli ludzmi jutro pokieruja emocje, to wyjda z Unii – i dobrze.To bedzie eksperyment na zywych organizmach i z zainteresowaniem bedziemy sekundowac. Polska z Unii – tez niezly pomysl. Tak sobie mysle, ze latwiej stac przy plocie, podziwiac albo krytykowac, niz aktywnie sie udzielac. Przypomina mi sie powiedzenie – my tu sobie gadu gadu, a Zachod gnije.
22 czerwca o godz. 18:40
Kryzys strefy Euro, jak i strefy USD, jest efektem lewicowej polityki monetarnej przed kryzysem i ‚większa integracja’ niczego tu nie naprawi. Może za to dać jeszcze większą władzę urzędnikom ECB, którzy prowadzili szkodliwą politykę do 2008 roku. Więc to raczej słaby argument za Brexitem.
22 czerwca o godz. 20:48
Referendum w Wielkiej Brytanii przywraca wiarę w demokrację europejską. Według mojej opinii, Wielka Brytania nie wystąpi z UE. Według mojej wiedzy na ten temat, same referendum nie jest wiążące dla brytyjskiego parlamentu, który może zadecydować o wystąpieniu czy pozostaniu w UE. Polskie media histeryzują, strasząc opinię publiczną brexitem. Kiedy zostaniemy poinformowani o sukcesie referendum, czyli o pozostaniu Brytanii w UE, to będzie to uznane za triumf demokracji, co w rzeczywistości jest bliskie prawdy i sukcesem politycznym Wielkiej Brytanii. W Polsce zamiast demokracji mamy dobrą zmianę, co może być polskim sukcesem, chociaż to staje się coraz mniej prawdopodobne. W Polsce nigdy nie było zachodniej demokracji i nie zanosi się na to, że ona do Polski zawita na stałe. W Polsce jest i była demokracja ludowa.
22 czerwca o godz. 22:06
@JŻ
Ja się z przestawianymi przez pana możliwościami całkiem zgadzam ;).
Osobiście dla mnie byłoby to dość przerażające, to wystawienie za dopiero co otwarte drzwi, ale wizja Polski poza (nową) UE wydaje całkiem prawdopodobna przy tej dynamice wydarzeń. Teraz przestało się mówić o dwóch prędkościach w UE, wszyscy zajęli pozycje dość wyczekujące przy rozmawianiu o przyszłości, ale właśnie otwiera się (wylatuje?) korek.
Z pewnym zawstydzeniem przyznam, że moje własne obawy o bycie za ścianą są dość osłabione po wysłaniu dzieci w obszar tego twardego jądra.
P.S.
Rzadko tak mam, by zaczynając czytać i zaczynając zadawać „w locie” pytania, znajdować je zadane, tyle że poniżej, w tym samym tekście.
Jeszcze rzadziej znajduję odpowiedzi na nie całkiem podobne do swoich, dziękuję panu za tę przyjemność.
23 czerwca o godz. 1:28
Z tymi cywilizowanymi standardami z idacymi z Europy Zachodniej to jak zwykle przesada wynikajaca z typowego dla naszych elit kompleksu prowincjusza.
Do pionu w sprawie TK ustawia Polakow polityk z kraju, ktory TK nie ma i miec nie chce.
Zachodnie standardy to stan wyjatkowy we Francji i pijane tlumy Angolii na Euro.
Wyjscie drugiej gospodarki europejskiej z UE byloby fatalne dla Unii glownie z tego powodu, ze juz calkowicie projekt ten stalby sie domena niemieckiej dominacji.
Francja skrecilaby jeszcze bardziej na prawo, Wlochy poszly za UK i cala Unia jako ponadnarodowy projekt elit lub zjednoczona strefa ekonomiczna bez realnego poczucia solidarnosci Niemca z Grekiem…
wbrew realiom kulturowym i historycznym wyladowalby na smietniku historii.
Co samo w sobie wcale nie jest takie zle…
23 czerwca o godz. 1:33
Goraco polecam:
http://www.counterpunch.org/2016/06/21/the-european-dead-end/
„…The European Dead End
by Jean Bricmont
European construction began as the dream of European elites and has become the nightmare of European peoples. For a number of European intellectuals and politicians, the dream was to transform Europe into a sort of Superstate, capable of rivaling the United States. For others, the idea was to get rid of the Nation-State once and for all, since it was considered chiefly to blame for the woes of the 20th century….”
23 czerwca o godz. 1:44
Cywilizowane standardy europejskie…
http://www.docinek.com/6823/komisja-europejska-obawia-sie-ze-w-polsce-nie-sa-przestrzegane-standardy.html
23 czerwca o godz. 1:58
Brexit ma byc katalizatorem Europy zintegrowanej ale bez nas? I ta mocniej zintegrowana Europa ma nam dawac coraz lepszy przyklad postepu cywilizacji? Tylko co nam po przykladach (Europa dostarczala ich dlugo przed 1989r.), jezeli zostaniemy odrzuceni w jakies nie dajace sie przewidziec limbo.
23 czerwca o godz. 2:07
Brakuje mi w tej analizie aspektu przerostu biurokratycznego, przywilejościowego, płacowego, etc Uni. Sanacja jest w Uni ewidentnie potrzebna a jakoś nikt nie chce tego tematu podjąć. Aparat unijny sam tego nie zrobi, żadna biurokracja nigdy siebie sama nie reformowała, problem jest w przywództwie unijnym a ono słabiutkie osobowo, patrz Tusk, ale głównie bo takie tylko było akceptowalne dla tych co do dzisiaj z urojeniami imperialnymi, Francja i Angole.
Idealnie by było jakby wyszli, byłby impuls do sanacji Uni co tylko jej na dobre może wyjść, a po jakim czasie, podzielam marzenia autora, będzie można ich łaskawie przyjąć na naszych już warunkach. Już bez Szkotów, bo ci wcześniej sami pewnie do Uni dołączą.
Jeśli się nie odłączą zostanie obecna stagnacja, marazm i kręcenie się w kółko bez większego przekonania. A obawiam się że zostaną. Fuj.
Co do Polski nic się nie zmieni, nie wypisze się ani jej nie wypiszą, zostanie jak jest czyli jak ta chciwa z Radomia co pewno tego radomskiego rynku dalej się kurczowo trzyma. Ale pomóc uporządkować tego rynku nie pomoże. Taka już jej natura. Autor się niepotrzebnie o nią martwi. Co najwyżej jak wyjdą to dotacje jej trochę spadną.
23 czerwca o godz. 7:49
„W takiej „post-Brexitowej” Unii Polska-PiS raczej się nie odnajdzie. Wyleci z niej wkrótce po Brytyjczykach, a może nawet w ramach tego samego procesu negocjacyjnego (…)”
Oby napisal pan to w dobra godzine. Idzmy dalej: oby ta szalona Unia ze swoja szalona polityka i oszalalymi brukselskimi eurokomunistami rozpadla sie w try d**y, przepadla w historii dziejow jak zly szelag i nigdy nie wracala pod zadna postacia czy to napoleonska czy hitlerowska czy bolszewicka czy ta dzisiejsza – zydomasonska polegajaca na stopniowej likwidacji panstw narodowych.
Skorzystaja na tym wszyscy.
Wyiobrazmy sobie Polske znow niepodlegla. Polske, ktorej prawa pisane sa i uchwalane w Warszawie a nie w Moskwie czy Brukseli. Brzmi jak sen? Moze za pare lat bedzie to mozliwe?
23 czerwca o godz. 11:33
Towarzysze i Obywatelki, Panie i Panowie Brytolowie!!!
Powodzenia na nowej drodze życia.
Nie słuchajcie żadnych rad tych, którzy zaczynają rozmowę od opowieści od tego, jakie będzie dla nich skutek waszych decyzji i czy IM się to opłaca.
Pamiętajcie jedno: Jeśli nie wyjdziecie, będzie wam do końca świata żal, żeście tego nie spróbowały. Bo tylko próbując stwierdzicie, czy się to wam spodoba. A jeśli wyjdziecie i będzie źle, zawsze możecie wrócić. Teraz już na normalnych zasadach, co będzie lepsze dla wszystkich, dla was też.
Dlatego pokażcie, że jesteście wolni i sami podejmijcie decyzję.
Powodzenia i won z Unii. Bez was będzie tu lepiej. Mniej chętnych do rozrabiania. I oby inni rozrabiacze poszli za wami.
23 czerwca o godz. 12:41
Bardzo jestem ciekawy jak EU ( jej instytucje) zmienily sie od roku 2012, roku w ktorym zapadla decyzja o brytyjskim referendum.
Co zrobily panstwa tworzace EU i sama EU by dostosowac sie do oczekiwan niezadowolonych (tu: Brytyjczykow)?
Odpowiedzial ktos na stawiane EU zarzuty?
Jesli niewiele zrobiono, jesli olano zastrzezenia, to moze Brytyjczycy maja racje: EU to nie jest juz organizacja do ktorej warto nalezec.
marcin lazarowicz
neospasmin.blox.pl
PS. nie pisalem tu oczywiscie o wszystkich Brytyjczykach.
m@B
23 czerwca o godz. 17:47
Andrzej Falicz 23 czerwca o godz. 1:33
„European construction … has become the nightmare of European peoples”
Sugerowałbym używanie słów w znaczeniach, do jakich zostały wymyślone (jak narody i inne takie). Dla mnie UE nie jest nightmare.
Wydaje się, że moje odczucie podziela większa część ludzi w Polsce, póki co odporna na wmawianie przez pana i jemu podobnych czego innego.
@Archer 23 czerwca o godz. 7:49
„Skorzystaja na tym wszyscy.”
Was jest dwóch czy jeden?
23 czerwca o godz. 20:05
„Nie wiem, czy bym był skłonny na tę logikę postawić całą swoją reputację.”
Czuje sie rozbawiony.
Slawomirski
24 czerwca o godz. 0:03
Wielka Brytania powinna zostać w UE i zostanie , natomiast Polska powinna wyjść z UE . To Polskę i Polaków ekploatują europejscy i globalni banksterzy. Ta wiedza powinna być powszechna , ale jest blokowana przez europejskie media.
24 czerwca o godz. 7:47
Na forexie najniższe notowania funta w stosunku do dolara od wielu lat, po ogłoszeniu wyników referendum w którym wyborcy wskazali na wyjscie z Unii Europejskiej.
24 czerwca o godz. 7:58
.
— Góralu czy ci nie żal —
.
Szkoci, kilts up i do roboty !
.
~
24 czerwca o godz. 9:44
wg
23 czerwca o godz. 2:07
…. Brakuje mi w tej analizie aspektu przerostu biurokratycznego ….
Bez obrazy ale ten „biurokratyczny przerost” to najpodlejsza z podłych bajeczek. Wszystkie europejskie agendy do kupy zatrudniają mniej etatowych urzędników niż takie np. miasto Hamburg. Proszę zestawić ilość urzędników w 38-milionowej Polsce i zawiadującej 500 milionami mieszkańców UE i nie pisać takich bzdur.
24 czerwca o godz. 23:29
rs_
zapraszam ponownie do przeczytania całego artykułu.
…
Może parę rzeczy pomoże zrozumieć zamiast reagować emocjonalnie na jedno zdanie wyjęte z kontekstu.
25 czerwca o godz. 0:49
…. UE i nie pisać takich bzdur. … Zdaję sobie sprawę że argument z przerostem biurokracji może być naużywany przez Uni niechętnym, taka to natura gdy sprawy się robią zbyt emocjonalne ato że strasznie emocjonalnie szczególnie u Angoli to oczywiste. . 33k to rzetelny szacunek ilościowej siły EU ale to nie wszystko z dwóch powodów, a) tego trzeba dodać urzędników w krajach członkowskich zajmujących się sprawami unijnych, jakaś spora grupka już pewno nam i innych wyrosła i co znacznie istotniejsze to ciężar biurokracji unjnej rozumianej szerzej niż tylko jej urzędnicy ale ogrom regulacji który Unia wyprodukowała. Percepcja jest że jest to twórczość okazjonalnie zbyt radosna, krzywizny bananów etc. A to ponoć uwiera z tej eementarnej przyczyny że „When a regulation comes into force, it overrides all national laws dealing with the same subject matter and subsequent national legislation must be consistent with and made in the light of the regulation. ” Ja zdecydowanie ze Unią, jale jakiś de nowo, i odpowiednio nagłośniony generalny (czy filozoficzny) przegląd stanowienia praw i regulacji w Uni by nie zaszkodził.
… bez obrazy – no harm done or even perceived, been here too long.
26 czerwca o godz. 0:13
Wielu Brytyjczyków brało to za dobrą opcję, ponieważ chcieli mieć tylko swoje państwo dla siebie. Nie da się ukryć, że Londyn jest wielokulturowy, ale prawdę mówiąc od lat taki był i z tego słynął.
Z dnia na dzień będzie się okazywać jak ta decyzja wpłynie na WB, bo na Polaków tam mieszkających – wiadomo. A na świecie coraz ciekawiej dając Bretix na pierwszy rzut: http://papug.pl/przyszlosc-usa-chin-rosji-i-ue-w-8-punktach/
26 czerwca o godz. 22:15
Angol młody i wykształcony
http://www.nytimes.com/2016/06/26/opinion/sunday/hell-is-other-britons.html
27 czerwca o godz. 14:44
@neospasmin
23 czerwca o godz. 12:41
A co niby Unia miałaby jeszcze zrobić dla UK. I tak mieli preferencje i rabaty, więc już nie byli na tych samych prawach. Na siłe nie można nikoga uszczęśliwiać. 🙂 Politycy PIS zgodnie jak jeden mąż lansują tezę, że za wyjście UK z UE winna jest Unia. Kolejna internalizacja sukcesów i externalizacja porażek. (Unia / Tusk winna) .
28 czerwca o godz. 0:09
Do korekty, list otwarty. 🙂
Brexit – dobrze. Brexitu – źle.
Powinno być „Breksitu”. Jeśli używamy polskiej fleksji to i polskich liter. Liter Q,X,V niestety nie mamy w naszym alfabecie (choć może by się przydały), zatem ich użycie dopuszczalne jest w mianowniku, w dopełniaczu już nie. Wyjątkowo można to robić w nazwiskach (np. Axentowicz, Axentowicza).
28 czerwca o godz. 0:21
Lubicz56
24 czerwca o godz. 9:44
„biurokratyczny przerost” to najpodlejsza z podłych bajeczek. Wszystkie europejskie agendy do kupy zatrudniają mniej etatowych urzędników niż takie np. miasto Hamburg”.
na szybko znalezione w sieci: w 2012 roku wydano na brukselską biurokrację 4,5 mld euro … Zarobki urzędników wahają się od 2,6 tys. euro miesięcznie dla świeżo zatrudnionej sekretarki do ponad 18 tys. brutto dla najwyższych rangą dyrektorów generalnych i ich zastępców. Ponad 20 tys. euro na miesiąc zarabiają komisarze i sędziowie Trybunału UE. Osobną kategorią stanowią tzw. pracownicy kontraktowi … zarabiają … od 1850 do 6 tys. euro brutto. … emerytury urzędników (średnia wynosi 4,3 tys. euro), na które w samym 2013 r. potrzeba 1,4 mld euro.
To dane z 2012 roku, nie sadzę, aby w 2016 były niższe, raczej są wyższe.
6 maja o godz. 14:01
Brexit to jeszcze Unia mogła wytrzymać, ale już tego co zrobi nowa prezydent Francji (http://papug.pl/le-pen-frexit-eurocrash/) to Unia nie przetrwa.