Reklama
Polityka_blog_top_bill_desktop
Polityka_blog_top_bill_mobile_Adslot1
Polityka_blog_top_bill_mobile_Adslot2
Jak na dłoni - Blog Jacka Żakowskiego Jak na dłoni - Blog Jacka Żakowskiego Jak na dłoni - Blog Jacka Żakowskiego

3.05.2016
wtorek

Szkoda Eurameryki

3 maja 2016, wtorek,

Geenpeace ujawnił dokumenty negocjacyjne w sprawie TTIP, czyli największego porozumienia gospodarczego w historii, do którego nie dojdzie.

Eurameryka była kilka lat temu najlepszą możliwą odpowiedzią na kryzys Zachodu i zachodniego modelu globalizacji. Ale już nią nie jest. Z dokumentów ujawnionych przez Greenpeace i przez niemieckie media oraz z reakcji na nie widać, że prowadzone w najgłębszej tajemnicy rozmowy między USA i Unią Europejską realizują głównie interesy kilku grup wielkich korporacji – zwłaszcza rolno-spożywczych i motoryzacyjnych – oraz osłabiają państwa na rzecz globalnych grup kapitałowych. Dziesięć lat temu to się mogło udać. W politycznej atmosferze końca drugiej dekady XXI w. na taki myk szans już raczej nie ma.

Entuzjazm Mateusza Morawieckiego, Ewy Kopacz, Jean-Clode’a Junkera, Angeli Merkel, a nawet Baraka Obamy i wielu innych liderów establishmentu politycznego po obu stronach Atlantyku niestety już nie wystarczy. Bo duch czasu powiał w inną stronę, a negocjatorzy i ich mocodawcy uparcie tego nie zauważają. Gdyby takie porozumienie stało się realne, ulice w USA i wielu krajach Unii musiałyby zapłonąć. Szanse na ratyfikację w Parlamencie Europejskim i amerykańskim Kongresie też byłyby minimalne. A wiele unijnych rządów protestowałoby ostrzej niż przeciw kwotowemu dzieleniu uchodźców.

Gdzie jest teraz euroatlantycki społeczny sentyment, dobrze pokazał skutek, jaki w Wielkiej Brytanii miało oświadczenie Obamy, że jeśli Londyn wystąpi z Unii, to nie będzie stroną TTIP, a osobne porozumienie prędko nie zostanie zawarte. Obama chciał w ten sposób zniechęcić brytyjskich wyborców do Brexitu. Skutek był odwrotny. Poparcie dla pozostania w Unii spadło, a dla wyjścia z niej zdobyło przewagę w sondażach.

Co w ujawnionych przez Geenpeace papierach świadczy, że TTIP mknie ku fiasku? Dwa wątki są decydujące.

Po pierwsze, dalsze osłabienie państw w ich rywalizacji o władzę z globalnym biznesem. Sentyment społeczny przenoszący się na elity polityczne jest taki, że „władza ludu” musi odzyskać kontrolę nad „władzą pieniądza”. Kolejne kryzysy wybuchają na tym froncie co kilka miesięcy. Ostatnio w postaci Panama Papers.

Żaden demokratyczny parlament (może poza Luksemburgiem) nie zgodzi się teraz na dalsze osłabienie suwerenności państwa. A TTIP idzie w tę stronę, przekazując część władzy sądowej prywatnym sądom arbitrażowym. Doświadczenia poprzedniej dekady z takimi arbitrażami są niepokojące dla rządów, bo pokazują, że może to być bardzo poważny krok w stronę dalszego ograniczenia pola manewru państw także w polityce społecznej. Na przykład przez ograniczenie możliwości regulowania płac i praw socjalnych w sposób naruszający interesy biznesu.

Bardzo boleśnie przekonał się o tym np. Egipt, zmuszony do wypłaty miliardowych odszkodowań. Nie tylko Grupa Wyszehradzka, ale także Niemcy, Francja czy Hiszpania dziś tego nie zaakceptują. Nawet jeżeli obecni liderzy skłonni są szukać tu kompromisu z wielkim kapitałem i mają silny argument w postaci konkurencji globalnej, opinia publiczna im na to nie pozwoli.

Po drugie, osłabienie standardów bezpieczeństwa konsumenckiego. Politycy zapewniają, że nic takiego się pod wpływem TTIP nie stanie. Ale po obu stronach Atlantyku wiarygodność elit politycznych jest bardzo ograniczona. Jak naprawdę wygląda sprawa bezpieczeństwa konsumenckiego w artykułach TTIP, to jedno, a w co ludzie uwierzą – to drugie. Różnice kulturowe między UE i USA są tutaj ogromne. Europejczycy chcą widzieć na rynku tylko to, czego nieszkodliwość została potwierdzona. Amerykanie chcą ograniczać tylko to, czego szkodliwość została potwierdzona. Każdy kompromis będzie dla obu stron niepokojący. Każde porozumienie musi więc mobilizować sprzeciw po obu stronach Atlantyku. Ani w USA, ani w Unii politycy nie szukają zaś nowych źródeł społecznych niepokojów, bo i tak z trudem trzymają równowagę, surfując na rosnących falach politycznych emocji.

Dokumenty ujawnione przez Geenpeace i niemieckie media oraz emocje, jakie wywołały, potwierdzają, że Eurameryka jest projektem pięknym, ale zbyt ambitnym jak na obecny stan spraw na Zachodzie. A zwłaszcza jak na stan zachodniej demokracji, która cierpi na dramatyczny kryzys zaufania między społeczeństwami a polityczną elitą. W takiej sytuacji ściśle tajne negocjacje dotyczące tak znaczących i tak delikatnych spraw muszą prowadzić do fiaska, bo mobilizują podejrzliwość wywołującą sprzeciw.

Przez ponad dwie dekady Europa i Ameryka napotykając kolejne problemy, stosowały taktykę ucieczki do przodu. Efekty negocjacji, które wyciekły do opinii publicznej, i reakcje, na które nie trzeba było długo czekać, kolejny raz pokazują, że ta możliwość została wyczerpana. Po obu stronach Atlantyku potrzebne są solidne polityczne porządki, zanim można będzie podjąć nowe wielkie wyzwania.

Reklama
Polityka_blog_bottom_rec_mobile
Reklama
Polityka_blog_bottom_rec_desktop

Komentarze: 24

Dodaj komentarz »
  1. To zbyt pesymistyczny pogląd. TTIP będzie wcześniej czy później. Unia Europejska i USA mimo różnic kulturowych jadą na tym samym wózku i się pogadają. Następuje globalna unifikacja i od tego się nie ucieknie i tego się nie zatrzyma. Wielkie korporacje przecierają drogę. Małe firmy też mogą być globalne również i nie trzeba się tego bać.

  2. TIPP już ze względu na sam tajny charakter tej machinacji był w zasadzie nie do przyjęcia przez szanujące się społeczeństwa demokratyczne. Teraz się okazuje skąd ta tajność się wzięła.

    Sama idea umowy handlowej jest dobra, ale pod warunkiem podciągania standardów do góry, a nie odpuszczania do dołu oraz tworzenia instytucji kontrolnych i standaryzujących wobec wielkiego kapitału, nie odwrotnie.

    Faktem jest, że Zachód musi nad sobą mocno popracować a instytucje państwa demokratycznego wymagają solidnego remontu. To dołowanie zaczęło się od drugiej wojny w Iraku, w której establishment wystąpił otwarcie przeciw społeczeństwom demokratycznym demonstracyjnie lekceważąc je i pokazując im ich bezsilność oraz utratę wpływu na władzę.

    TIPP to tylko kolejny objaw tej konfrontacji między społeczeństwami a establishmentami. Oby upadek TIPP stał się przełomem i symptomem zmiany układy sił.

  3. Szkoda, myślałem, ze Marlboro potanieją 🙁

  4. Reklama
    Polityka_blog_komentarze_rec_mobile
    Polityka_blog_komentarze_rec_desktop
  5. Prosze zaczac od porzadkow w Polsce.

    Slawomirski

  6. To się zobaczy.
    Politycy,ci z pierwszej, linii widzą dalej.
    Jarzyny GMO czy kurczaki z hormonem wzrostu są do przełknięcia przy zagrożeniu ze strony zjednoczonego Wschodu.
    Brak doniesień o zgonach od GMO i hormonów lecz narasta świadomość ,że bez USA
    (obecność,obecność,obecność) nawet grupy terenowo-zbrojne oraz wytrwałe tupanie może być niewystarczające.
    Sama proza.Bez zrywów Białego Orła.

  7. Jaka piekna katastrofa! – a bylo juz tak blisko! Jeszcze wieksze dochody (koncernow), jeszcze wyzsze premie i nagrody (prezesow koncernow), jeszcze nizsze koszty produkcji a zatem wyzsze dochody (koncernow) i o wiele dalej posunieta „optymalizajca sily zywej”, aka „zasobow ludzkich” (koncernow). Pewnie i rynek „optymalizacji zobowiazan podatkowych” (koncernow) uszczknal by smakowity kasek, a do tego robotyzacja i automatyzacja produkcji, transportu…

  8. TTIP nie jest „projektem pięknym”. Rynek światowy jest wielkim ringiem, a TTIP jest pozwoleniem, by bokser wagi ciężkiej mógł walczyć z 10-letnim zawodnikiem.

    PS. Jakim to cudem Geenpeace wszedł w posiadanie tak tajnych i niezwykle chronionych dokumentów? Dla mnie ta sprawa śmierdzi na odległość, tylko nie wiem, kto i w jakim celu wypuścił ten smród.

  9. No i bardzo dobrze !!!
    Amerykanie myślą, że cały świat będzie dla nich ( a właściwie na nich ) pracował w zamian za papierki zwane USD.
    Mam wrażenie, że ostatnim naszym politykiem, który rozumiał konieczność zbilansowanej wymiany handlowej ( za tyle tylko mogę kupić u innych ile uzyskam ze sprzedaży im swoich produktów ) był ślusarz po 4 klasach przedwojennej szkoły powszechnej – tow. Wiesław.

  10. Dodajmy, że USA mają na uwadze jeszcze jeden cel: W zasadzie zdeindustrializowali własny kraj przenosząc przemysłowe miejsca pracy do Chin a własne społeczeństwo degradując do roli roznosiciela pizzy i to na trzech etatach jednocześnie. Inaczej nie da się wyżyć. Teraz USA liczy na europejski wysoko rozwinięty przemysł, który ma być ściągany lepszymi warunkami inwestycji: niższe standardy środowiskowe czy gorsze warunki zatrudnienia. W ten sposób TTIP zostanie grobem milionów europejskich miejsc pracy. Powodzenia.
    Umowa umową, ale EU i tak myśli o wprowadzeniu wiz dla Amerykanów bo liczenie na wyrozumiałość w drugą stronę już się kończy.

  11. Takiej Euroameryki, jaką nam próbowano zmajstrować, absolutnie nie szkoda.
    Wystarczy zapoznać się z trwającymi przez wiele lat oszustwami związanymi z badaniami na temat szkodliwości cukru.
    Przemysł cukrowniczy w USA korumpował profesorów renomowanych uczelni, którzy nie wahali się przed popełnianiem fałszerstw. Za nic mając etykę zawodową i zdrowie milionów ludzi.
    Dopóki w USA bogiem jest dolar, dopóty lepiej trzymać się z daleka od Euroameryki.
    Sprawą dużo pilniejszą od Euroameryki jest ograniczenie władzy pieniądza i zadbanie o sprawiedliwszy podział dóbr.

  12. Kapitalizmu nie da się dziś uratować żadnymi reformami, gdyż jest on dziś takim samym przeżytkiem jak niewolnictwo w średniowieczu czy też feudalizm w wieku XIX.

  13. Te rozmowy między USA a UE są obłożone klauzulami tajności, dlatego nie pozostaje mi nic innego jak szczerze życzyć temu spiskowi niepowodzenia.

  14. Może i szkoda, ale za samo utajnienie tych negocjacji należy całe to „porozumienie” wyrzucić do kosza.
    I koniecznie zacząć wsadzać do więzienia odpowiedzialnych za spiskowanie. Że nie spiskowali? Niech to udowodnią ;).

  15. TTIP nie jest potrzebny Ameryce i nie jest potrzebny Europie. TTIP potrzebny jest globalnym handlarzom i ponadnarodowym korporacjom.
    Ameryce i Europie potrzebna jest dyscyplina technologiczna i wysoki poziom szkół techniczych i uniwersytetów , a nie gender i legislacyjne rozpasanie, które doprowadzi do zapaści i utraty powagi przez sądy i administrację państwową. Europie i Ameryce potrzebne są rewolucyjne zmiany w zamkniętych politycznych elitach , które dowartościowując się towarzysko przegrywają rywalizację z Azją.
    Żona byłego prezydenta nie może być kolejnym prezydentem, a brat czy syn prezydenta jego następcą , a taka reguła zaczyna obowiązywać w tak zwanych demokracjach zachodnich.

  16. Bardzo ważny temat niestety w mediach przemilczany. Może po akcji gp ruszy dyskusja. Elity w Brukseli nie przywiązują wielkiej wagi dla reakcji społeczeństw. Petycja podpisana przez bodaj 3,5 mln Europejczyków nikogo nie zainteresowała. Merkel natychmiast oświadczyła że należy przyspieszyć zakończenie negocjacji, SPD przyklaśnie podążając w amoku drogą FDP. Nadzieja we Francuzach. Hollande oświadczył już przed kilku tygodniami że w tej formie TTIP jest nie do przyjęcia. Zdumiewa mnie stanowisko Morawieckiego. Przyjęcie TTIP zniszczy europejskie rolnictwo. Polskę dotknie to bardziej niż inne kraje. Obaj kandydaci na prezydenta są przeciw, w kongresie też brak jednoznacznego poparcia. Zachowuję umiarkowany optymizm z opcją na fiasko.

  17. Panie Redaktorze działania polityków UE wokół TTIP miały charakter ANTYSPOEŁCZNEGO SPISKU i mam nadzieję, że zamieszani w to knucie poniosą konsekwencje. Politycy walczący o TTIP jasno wskazali, że interes europejskich społeczeństw jest kompletnie nieistotny dla nich. Liczy się tylko interes WIELKICH korporacji. Pisze Pan: Entuzjazm (…) liderów establishmentu politycznego po obu stronach Atlantyku niestety już nie wystarczy. I całe szczęście bo dzięki ,,Panama Papers” wiemy co jest źródłem tego entuzjazmu. Wspólna Europa umiera? Nie – ona zdycha zarażona gangreną jaką są jej rzekomo proeuropejskie elity. Jednym z elementów sprawiających, że ludzie jednak nie głosują na psychopatów i szaleńców jest NADZIEJA. To porozumienie, odbiera tą nadzieję bo w zasadzie daje gwarancję biznesowi, że jeżeli sytuacja zatrudnionych zmieni się to tylko na gorsze.
    Zadziwiająca jest obecność pana Morawieckiego* w tej przestępczej szajce – a w zasadzie przyzwolenie na nią ze strony ,,Wiecie Kogo” . Jak się to ma do narodowej suwerenności tak promowanej przez jego ekipkę? Zważywszy, że w wyniku TTIP każdy rząd europejski utraciłby możliwości prowadzenia jakiejkolwiek polityki gospodarczej? Np. postulat podniesienia płacy minimalnej, zamiany jej na stawkę godzinową, likwidacja umów śmieciowych (to tylko te najprostsze przykłady) oznaczały by WIELOMILIARDOWE odszkodowania dla korporacji zasądzane przez PRYWATNE sądy. Byłaby by to bezprecedensowa abdykacja państwa – wyrzeczenie się własnej władzy sądowniczej. Ale może o to chodzi (i dlatego Morawiecki jest tam obecny) PiSowi? Zastraszyć, skategoryzować, wziąć za pysk i finalnie sprzedać ten kraj wielkiemu kapitałowi jako folwark z bardzo uległą siłą roboczą?
    * być może postawa Morawieckiego wynika z tego, że chwilowo opuścił on bamksterkę ale w głębi duszy należy do niej

  18. Mateusz Morawiecki w rozkwicie kariery rezygnuje z bankowych apanaży. Dlaczego? Chłodny umysł bankowca uległ nowo odkrytemu społecznikowskiemu sercu? Próba zastępczego zaspokojenia niezrealizowanych politycznych ambicji seniora?
    Czyżby „bankster wysługujący się obcemu kapitałowi” nawrócił się na lewicowość i przystał do z ducha bolszewickiego rządu?
    Niczego nie da się wykluczyć. Również tego, że junior Morawiecki jest koniem trojańskim międzynarodowego kapitału. Lobbystą TTIP w polskim rządzie. A chwilowo utracone bankierskie apanaże zostaną mu z nadwyżką wynagrodzone.
    Teza może fałszywa, ale nie powinno się jej z góry wykluczać z kilku powodów. Z powodu tajności rokowań. Z powodu jednoznacznego przechyłu „uregulowań” na rzecz międzynarodowych korporacji. Z powodu dotychczasowej kariery ministra, który ma ręku gospodarczą przyszłość kraju. I wreszcie ze względu na starą prawdę, że jak nie wiadomo o co chodzi…
    Opozycja powinna bardzo dokładnie prześwietlić i przepytać juniora na okoliczność opowiedzenia się po stronie TTIP.

  19. TTIP mamy z głowy ? Świetnie, pora porozmawiać o CETA & TiSA… czyli o tym samym tylko bardziej „po cichu” i z krtrszym terminem. Porozumienia międzynarodowe takie jak ACTA/SOPA, NAFTA TTIP, TAP nie powinny być cichcem przepychane za plecami opinii publicznej, zwłaszcza że uderzają w nasze prawa, interesy i swobody obywatelskie. Po latach tyrania prywatna przedsiębiorczość zaczyna u nas rozwijać skrzydła. To nie czas by podrzynać jej gardło na uciechę amerykańskim potentatom.

  20. Za co odpowiadaja korporacje, poza zyskami?
    Za co odpowiadaja państwa- jak dotychczas narodowe?

    I to zdaje sie jest nierozwiązywalny problem, kluczowy w interakcjach.
    Żeby utrzymac zyski, trzeba ciąć koszty i zwiększać wydatki.
    Więc automatyzacja, nowe technologie redukujące pracę ludzką, zmniejszanie udziału człowieka w procesie produkcji.

    Państwo musi zapewnić stabilność społeczną, jakiś poziom zatrudnienia, opiekę nad nadmiarową z punktu widzenia produkcji, lub wręcz nieprzydatną częścią społeczeństwa.
    Na co potrzebuje pieniedzy- od korporacji unikających tych przykrych konieczności.

    Fundamentalna sprzeczność.

    Otwarcie rynków i równanie standardów w dół, pozbawi społeczeństwa zachodu rzeczy fundamentalnej- siły nabywczej.
    Komu wowczas będą swe produkty korporacje sprzedawały?
    Korposzczury zapatrzone w bilans kwartalny, tego nie są w stanie dostrzec.
    Ani politycy, siedzący w kieszeniach najbogatszych.

    To co z perspektywy kwartału, czy roku, wydaje się sensowne, z punktu widzenia dekady, pokolenia, czy stabilności społecznej, jest błędem nie do naprawienia.
    Na taie problemy odpowiada socjologia, kulturoznawstwo, historia.
    Nie politycy kadencyjni, czy walczący o premię za wyniki sprzedaży.

  21. A mnie to bardzo cieszy. Uważam, że Europa powinna się wreszcie puścić amerykańskiej spódnicy i zacząć działać samodzielnie – także w dziedzinie obronności. TTIP nie przynosiłby nam de facto żadnych korzyści, a w konsekwencji pewnie doprowadziłby europejskie nierówności dochodowe do poziomu amerykańskiego. Tego chcemy? Może wreszcie pora, w przeciwieństwie do wielu polskich polityków, zauważyć, że na umowach z Amerykanami wychodzi się jak Zabłocki na mydle i przestać się przed nimi płaszczyć?

  22. Obalić w wyborach rząd nie odpowiadający obywatelom, jest w krajach demokratycznych dość proste.

    Ale, jak obalić beztwarzową władzę korporacji?
    Jeżeli prawnie zagwarantowało się jej dominację?

    Rządy są mniej czy bardziej, powoływane w naszej strefie demokratycznie.
    Prezesi- nie……..

  23. I kolejna banieczka prysła. Jak to dobrze żyć w odradzającej się na nowo Europie. W Europie z włsaną tożsamościa, patriotycznymi zasadami wyzbywającą się konsumpcjonizmu i „lewackiego” usposobienia.

  24. J.Zakowski,
    Pisze pan:
    „Gdyby takie porozumienie stało się realne, ulice w USA i wielu krajach Unii musiałyby zapłonąć.”
    Szanowny panie, u nas w USA „ulice plona” z dwoch powodow: rozwydrzonych kilkuset „studentow” z lokalnego uniwersytetu (utrzymywanego z moich podatkow) wybija szyby i pali kilka aut w protescie… well, sami nie wiedza jakim oraz gdy bialy policjant zastrzeli czarnego. Pisze pan rowniez, ze cyt.: „Różnice kulturowe między UE i USA są tutaj ogromne.” Ma pan racje. Nam sie nie udalo jeszcze zbudowac Auschwitz czy miec wlasna Srebrenice, ktora by nadal funkcjonowala bez naszej interwencji panie redaktorze. Gratuluje dobrego samopoczucia.
    Pankracy
    Panie Pankracy prosze dac soba wszystkim przyklad i od zaraz trzymac sie z dala od USA. Prosze zaczac od internetu ktory pan uzywa dzieki naszej amerykanskiej hojnosci bo dla m. in. panskiej wygody my, tj. Amerykanie mysmy go „wynalezli” i zlozylismy na oltarzu naszego boga $$$.
    kowalski
    Kazdego poranka przed wyjsciem z domu ide do mojej domowej kapliczki i modle sie do $$$, tj. sprawdzam konta bankowe.
    I Love Capitalism !

    vera.
    Szanowna vero, jaki USA ma jeden cel to ty tego nie wiesz. Nie masz najmniejszego pojecia z dwoch powodow; nie jestes obecna w centrach wladzy USA (Congress, White House), nie znasz jezyka w jakim centra tej wladzy w USA cel ten precyzuja. Nasze technologie sa obiektem zazdrosci calego swiata, nie ma dla nas powodu by obnizac nasze standardy importem europejskim. Czym Europa moze nam zaimponowac? Nawet wina juz mamy lepsze.

  25. Nie szkoda zwykłym ludziom, ale Soros, Gates, Zukerberg pewnie żałują. Nie myślałem że jest pan niedowidzący.